Hej:) Jak wcześniej pisałam miałam jechać w góry na długi weekend już wczoraj, ale plany nieco się zmieniły i być może jadę jutro. Wczoraj przyszła W a wieczorem zadzwoniła koleżanka z pytaniem czy w piątek pojadę z nią do Inwałdu. Fakt że dawno się nie widziałyśmy więc rodzice po mnie przyjadą pod ten park i zabierają mnie ze sobą. Już zaczęłam się pakować to tylko 2 dni ale warto zabrać dodatkowe ubrania. Mam zamiar jeszcze przed ostatnim spotkaniem z W dzisiaj jechać po torbę ale nie wiem czy mi się to uda. Poniżej przedstawiam zdjęcie moje i Weroniki wczoraj oraz butów które towarzyszą mi przy każdym wypadzie w góry i nie tylko bo przechodziłam w nich całą zimę. Dziś rano była burza i przed chwilą znów zaczęło padać. Mam nadzieje że na wyjeździe uda mi się złapać zasięg i zrobię krótką notkę,a po powrocie dodam mnóstwo zdjęć! Oby pogoda dopisała:) Możecie obserwować mnie na twitterze ! Pozdrawiam ♥
Hejka! Czy ktoś z was pamięta serie wpisów zatytułowanych ,,w obiektywie"? Były to lata mojej weny do fotografowania i pisania tu na blogu. Pojawiły się dwa wpisy, o podobnym tytule do dzisiejszego. Możecie sobie je zobaczyć -> TUTAJ i TUTAJ . Razem z moją przyjaciółką postanowiłyśmy wybrać się z okazji ferii właśnie do domku. Początkowo moi rodzice podchodzili do tego pomysłu bardzo sceptycznie, poradzili nam zabrać ze sobą farelkę, ze względu na minusowe temperatury ( po naszym przyjeździe termometr wewnątrz pokazywał jeden stopień na minusie, haha). Sylwia zabrała się za rozpalanie w kominku, a ja zniosłam na dół pościel i zamknęłam wejście na górę, żeby ogrzane powietrze tam nie uciekało. Pod koniec dnia termometr pokazywał 20 stopni. Przeszłyśmy się na spacer po okolicy, wróciłyśmy dorzucić do kominka, przebrałyśmy się i poczułyśmy się jak małe dzieci zjeżdżając na sankach z górki. Po powrocie i zjedzeniu kolacji, przy muzyce, kominku i grzańcu zrobiło si...
Kolejnymi zdecydowanie jak dla mnie najpiękniejszymi miastami jakie kiedykolwiek widziałam są Bad Ischl i Hallstatt, które właściwie jest na światowej liście dziedzictwa UNESCO, czemu wcale się nie dziwie.W bad Ischl trafiliśmy na bardzo ciekawe święto, gdzie mieszkańcy przebrali się w stroje z dawnych lat. Z resztą zobaczcie sami: B A D I S C H L : H A L L S T A T T :
Cześć kochani! Dawno nie było notki na blogu. Wczorajsza wycieczka stała się świetną okazją do tego aby coś tu napisać. Barania Góra to ostatni szczyt jaki został mi do zdobycia jeżeli chodzi o pasmo Beskidu Śląskiego. Wybraliśmy trasę niebieskim szlakiem z Wisły-Czarne. Całość trasy zajęła nam 4.5 godziny. Po drodze mijaliśmy spektakularne kaskady Rodła. Jadąc do Wisły z Cieszyna, pogoda zachwycała, bardzo dobra przejrzystość. Na szczycie złapał nas deszcz, chwilę poczekaliśmy i mogliśmy podziwiać piękna panoramę rozciągającą się ze szczytu Baraniej Góry. Poniżej kilka zdjęć, robionych telefonem, ale mam nadzieję że jakość będzie wystarczająco dobra. Dobrej niedzieli dla Was! :)
Kocham cię<3
OdpowiedzUsuńto miłego wypadu !
OdpowiedzUsuń